Tylko fabryczny zespół Ferrari będzie jeździł z poprawkami jednostki napędowej na torze pod Barceloną.
Kilka dni temu okazało się, iż Ferrari do Hiszpanii przyjedzie uzbrojone w duży zestaw poprawek. Chęć dogonienia Mercedesa, który zdobył cztery dublety z rzędu, spowodowała, że ekipa postanowiła przywieźć poprawki jednostki napędowej wraz z olejami od Shella aż dwa wyścigi szybciej.Klienci włoskiego producenta, czyli Haas i Alfa Romeo, nie skorzystają jednak z nowych silników już w najbliższy weekend.
W przeszłości Scuderia postępowała odwrotnie i najpierw sprawdzała poprawki u klientów, a później instalowała je w swoich maszynach. Dawało to szansę na zidentyfikowanie ewentualnych niedoskonałości, zanim jednostki trafiły do fabrycznej ekipy.
Obecnie jednak Ferrari musi brać się do roboty, bo jeśli passa Mercedesa nie zostanie przerwana, odzyskanie jakiegokolwiek tytułu będzie jeszcze trudniejszym zadaniem.
Haas i Alfa Romeo nie wiedzą jeszcze kiedy dokładnie otrzymają poprawki, ale plany zakładają wdrożenie ich w Monako lub w Kanadzie. Tor imienia Gillesa Villeneuve'a jest oczywiście dużo lepszym miejscem do przeprowadzenia takiego zabiegu, ponieważ ma długie proste, w przeciwieństwie do obiektu w księstwie.
Producenci chętnie planują modyfikacje właśnie na Kanadę, gdzie z reguły odbywa się siódma runda mistrzostw świata. Jest to jedna trzecia sezonu, co przy trzech silnikach na rok pozwala dobrze zarządzać przydziałem bez większego narażania się na kary.
09.05.2019 15:18
0
Leclerc wykorzysta każdy dodatkowy koń mechaniczny i resztę poprawek a Sebo....., Sebo jak zwykle po wyścigu trochę popłacze, coś dorzuci o kiepskim docisku oraz przestrzelonej strategi Ferrari
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się